Stan UE.

18.09.2023

Orędzie o stanie Unii Europejskiej, mimo, że jest wygłaszane od 2010 roku podczas wrześniowej sesji plenarnej PE w Strasburgu, wryło się już w tradycję unijnej polityki. Towarzyszy mu duże zainteresowanie mediów, analityków ds. europejskich i słuchających bezpośrednio posłów, bo mogą z niego wywnioskować, czym przyjdzie im się wkrótce zająć w procesie legislacyjnym. Czy tegoroczne zasłużyło na uwagę?

Po pierwsze: nie drażnić.

Większość spodziewała się orędzia „ostrożnego”, bez tematów, które mogłyby wywoływać nerwowość w którejś ze stolic, albo niechęć jakiejś grupy politycznej. Te spekulacje wynikały z połączenia kilku faktów. To miało być ostatnie State of the European Union w tej kadencji Komisji Europejskiej i Parlamentu. Między 6 a 9 czerwca 2024 roku odbędą się wybory, wyniku których wyłoniony zostanie nowy parlament i w konsekwencji nowa Komisja Europejska. Ursula von der Leyen nie złożyła jasnej deklaracji, czy chce zostać na drugą kadencję, ale to oznacza, że jeszcze nie podjęła decyzji. Jeśli powie „tak”, będzie musiała zdobyć poparcie nie tylko swojej grupy politycznej, czyli Europejskiej Partii Ludowej (EPL), ale kilku innych, bo to większość Parlamentu Europejskiego daje Komisji mandat do działania.

Stąd w przemówieniu były oferty likwidacji biurokracji, ułatwienia dla MŚP, czy walka z chińskim subsydiowaniem produktów na unijnym rynku, czyli to wszystko, co ceni centro-liberalna część sceny politycznej. Zieloni dostali obietnicę kontynuacji Zielonego Ładu, rozwoju branż produkujących na rzecz transformacji ekologicznej i uproszczenie zgód na stawianie wiatraków. Socjalistom pani von der Leyen obiecała bliższą współpracę z partnerami społecznymi i  organizację w przyszłym roku Szczytu Partnerów Społecznych w Val Duchesse. To nawiązanie do inicjatywy słynnego Jacquesa Delorsa, który prawie 40 lat temu zorganizował właśnie w zamku Val Duchesse pod Brukselą spotkanie, które zapoczątkowało europejski dialog społeczny.

Po drugie wszyscy, a więc i pani przewodnicząca mają świadomość silnych podziałów politycznych w europejskich państwach i rosnącą siłę ugrupowań eurosceptycznych. To zjawisko jest skutkiem licznych kryzysów ostatnich lat, których negatywne konsekwencje populiści zrzucają na konto partii mainstreamu. Próbą łagodzenia napięć i swoistego pacyfikowania eurosceptyków są inicjatywy szefa EPL, słynnego teraz w Polsce Manfreda Webera, polegające na wciąganiu do współpracy niektórych ugrupowań z prawej strony. Tak stało się we Włoszech, gdzie koalicję rządzącą z partią Bracia Włosi Georgii Meloni tworzy Forza Italia od zawsze związana z EPL. Podobnie jest w Szwecji, a i w Hiszpanii po ostatnich wyborach była opcja rządów Partii Ludowej (też należącej do EPL) z dość skrajnym ugrupowaniem VOX.

Ten aspekt mógł zdecydować, że po raz pierwszy od lat w Orędziu nie było mocnych akcentów o łamaniu rządów prawa w Polsce czy na Węgrzech. Ursula von der Leyen podkreśliła jedynie znaczenie praworządności i praw podstawowych jako fundamentów UE i zapowiedziała, że coroczne raporty Komisji o stanie praworządności w państwach Wspólnoty będą też pisane dla państw kandydujących. Reasumując: posłanki i posłowie z żadnej z grup politycznych w Parlamencie Europejskim nie bardzo mogli zaatakować panią przewodniczącą używając broni dużego kalibru.

Konstruktywna krytyka.

W pierwszej rundzie komentarzy do Orędzia, w imieniu Konserwatystów i Reformatorów głos zabrał między innymi prof. Ryszard Legutko. Część wstrzymała oddech, bo ten polityk „zasłynął” nie raz z wystąpień budzących co najmniej konsternację. Jak chociażby 22 listopada ubiegłego roku, kiedy to na uroczystej sesji z okazji 70-lecia Parlamentu Europejskiego zaczął swoją mowę od słów: „Dwie minuty prawdy, gorzkiej prawdy. Gorzka prawda jest taka, że Parlament Europejski wyrządził Europie wiele szkód”. Tym razem jednak łagodny ton Ursuli von der Leyen stępił nieco ostrość wypowiedzi pana profesora.  Zastanawiał się, czy UE jest dziś w lepszej kondycji niż piętnaście lat temu. „Odpowiedź brzmi zdecydowanie: Nie. Parafrazując Szekspira: Źle się dzieje w państwie związkowym. Większa niż kiedykolwiek jest niestabilność, napięcie i niepewność” – stwierdził. Na potwierdzenie tej tezy zacytował niedawne wydanie „The Economist”: „Inflacja pozostaje wysoka… Urzędnicy są coraz bardziej zaniepokojeni niejasnymi perspektywami wzrostu. … blok europejski stoi w obliczu recesji”. Szekspir, the Economist, tak da się rozmawiać, nawet gdy oponent jest generalnie „anty” i nie dodaje, że np. wysoka inflacja w Polsce czy na Węgrzech to także skutek błędów tamtejszych banków centralnych.

Lider grupy liberałów, Renew Europe, był niezadowolony, że tak niewiele pani przewodnicząca mówiła o rządach prawa i dowodził, że „Europa nie reaguje właściwie na desperackie apele polskich i węgierskich sędziów, przedstawicieli niezależnej prasy i społeczeństwa obywatelskiego”. Z kolei współprzewodniczący grupy Zielonych Philippe Lamberts zauważył: „Pomimo presji prawnej i finansowej, jaką wywarła pani na dwa państwa członkowskie, nadużycia nadal tam trwają, a nawet nasilają się. Jako strażnik prawa europejskiego Komisja będzie musiała podwoić wysiłki i to nie tylko w odniesieniu do Polski czy Węgier”.

Ursula von der Leyen odpowiedziała panom następująco: „Praworządność jest spoiwem naszej Unii. Przedstawiliśmy historyczny pakiet NextGenerationEU, ponieważ wiedzieliśmy, że inwestowanie w Unii Europejskiej ma ogromne znaczenie. Są to wspólne pieniądze podatników Unii Europejskiej i dlatego istnieje silny obowiązek, abyśmy powiązali je z niezbędnymi reformami w poszczególnych państwach członkowskich”. I postawiła kropkę nad „i”: „Absolutnie niedopuszczalne jest to, że państwo członkowskie chce uzyskać dostęp do funduszy NextGenerationEU bez przeprowadzenia reform, na które umówiliśmy się przy zamykaniu umowy o KPO. Jeśli ktoś chce, aby pieniądze podatników były wykorzystane do inwestycji w jego państwie członkowskim, musi przestrzegać praworządności i przeprowadzić niezbędne reformy”. Tu warto przywołać niedawne słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji partii w Końskich: „Dziś jest tendencja, by przekazywać władzę instytucjom, które są poza kontrolą, nikt ich nie wybiera. Tą instytucją są sądy. My tego rodzaju rozwiązania odrzucamy. Władza jest w ręku narodu, w ręku społeczeństwa”. Oznaczają one de facto, że pod władzą Zjednoczonej Prawicy nie będzie pieniędzy z KPO, a może i z części „normalnego” budżetu UE.

Warto zauważyć

Nie sposób w tekście – akurat dla portalu BCC – nie zwrócić uwagi na te, obszerne fragmenty Orędzia, które odnoszą się do prowadzenia działalności gospodarczej, do konkurencyjności unijnej gospodarki. Tym bardziej, że było ich wyjątkowo dużo! Dobrze przypomnieć fragment, w którym pani Przewodnicząca odnosiła się do obecności wielkiej liczby samochodów elektrycznych z Chin na Wspólnym Rynku. „Ogromne dotacje państwowe sztucznie utrzymują ich ceny na niskim poziomie. Zakłócają funkcjonowanie naszego rynku. A ponieważ nie zgadzamy się na zakłócenia wewnętrzne, nie zgadzamy się też na zakłócenia zewnętrzne. Mogę dziś w związku z tym ogłosić, że Komisja wszczyna dochodzenie antysubsydyjne w sprawie pojazdów elektrycznych pochodzących z Chin”. Tu wybuchły brawa, co tylko potwierdza, że świadomość problemu jest powszechna.

Nie jestem zwolennikiem powoływaniem kolejnych instytucji, które zwykle szybko obrastają w biurokrację. Ale posłanki i posłowie z aplauzem przyjęli kolejną zapowiedź: „Małe przedsiębiorstwa nie mają zdolności, aby radzić sobie ze skomplikowanymi wymogami administracyjnymi. Hamulcem są też przewlekłe procedury. To często oznacza, że przedsiębiorstwa mogą osiągnąć mniej w danym czasie – i tracą możliwości rozwoju. Dlatego jeszcze przed końcem roku powołamy pełnomocnika UE ds. MŚP, podlegającego mi bezpośrednio. Chcemy dowiedzieć się bezpośrednio od małych i średnich przedsiębiorstw, z jakimi trudnościami mierzą się na co dzień. Dla każdego nowego aktu prawnego zlecamy sprawdzian konkurencyjności, przeprowadzany przez niezależny organ. Zaś w przyszłym miesiącu przedstawimy pierwszy wniosek ustawodawczy służący ograniczeniu wymogów sprawozdawczości na szczeblu europejskim o 25%”. Długi cytat, ale niemal każde zdanie jest tu ważne. Za chwilę Ursula von er Leyen zapewniła, że będzie współpraca z państwami członkowskimi, aby osiągnąć ten sam poziom 25% na szczeblu krajowym!

Mówiła też o nowym projekcie, który może być olbrzymią szansą dla UE, ale też nadzieją, na przyciągnięcie wielkich Indii na „naszą” stronę. „Jeszcze w ubiegłym tygodniu byłam w Nowym Delhi, aby podpisać najambitniejszy projekt naszego pokolenia. Korytarz gospodarczy Indie – Bliski Wschód – Europa. Będzie to najbardziej bezpośrednie dotychczas połączenie między Indiami, Zatoką Perską i Europą: połączenie kolejowe, które przyspieszy handel między Indiami a Europą o 40%. Kabel elektroenergetyczny i rurociąg czystego wodoru, które wspomogą handel czystą energią między Azją, bliskim Wschodem i Europą.

Kabel do szybkiego przesyłu danych, który połączy jedne z najbardziej innowacyjnych ekosystemów cyfrowych na świecie oraz zapewni nowe możliwości rynkowe. Są to najnowocześniejsze połączenia przystosowane do świata jutra”. Jak tak wsłuchuję się w treści obecne w naszej kampanii wyborczej….

Inny świat

Trzeba przyznać, że tak wyraźny nacisk w tym wystąpieniu na konieczność inwestowania w nowoczesne rozwiązania, korzystanie z cyfrowych technologii i sztucznej inteligencji, uświadamiał słuchaczom z naszej części Europy, jak ciągle jesteśmy „drugą” Europą. Jak mimo oczywistego rozwoju, nadrabiania strat do najlepszych, ten dystans jest ciągle widoczny. Gdy my ciągle bronimy węgla, gdy usiłujemy wpisać na listę surowców strategicznych węgiel koksujący podobno niezbędny do produkcji stali, nasi unijni partnerzy przechodzą na kolejny poziom. Ursula von der Leyen mówiła: „Pięć lat temu w Europie nie było ani jednej fabryki czystej stali. Dziś jest ich 38. Pozyskujemy dziś więcej inwestycji w czysty wodór niż Stany Zjednoczone i Chiny razem. Jutro w Danii z panią premier Mette Frederiksen zobaczymy te innowacje na własne oczy. Będziemy uczestniczyć w zwodowaniu pierwszego kontenerowca napędzanego czystym metanolem wytwarzanym dzięki energii słonecznej”.

W naszej Ojczyźnie tematem numer jeden jest afera wizowa, a numerem dwa – kolejny konflikt o embargo na 4 zboża z Ukrainy. O pierwszym nie ma co mówić, bo z każdą godziną pojawiają się nowe wątki i napisany tekst szybko się dezaktualizuje. Jedno jest pewne: to wielki  wstyd, podważanie zaufania partnerów w strefie Schengen i za oceanem, stworzenie groźby przedostania się do demokratycznego świata niesprawdzonych osób, którzy mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Co do drugiego tematu: rząd nie zdołał, mając „swojego” komisarza ds. rolnictwa przekonać Komisji Europejskiej do przedłużenia embarga. Opowiada bajki o działaniach sterowanych z Berlina, wspieranych przez Manfreda Webera i inne, niczym nie poparte insynuacje.  Wprowadzając samemu embargo łamie prawo, lekceważąc po raz n-ty kompetencje Komisji Europejskiej w sprawach handlowych zapisane w traktatach.

Czym zakończy się ten spór – zobaczymy. Jedno tylko powinniśmy sobie wyobrazić, szczególnie polscy rolnicy: niemiecki rząd słysząc od swoich farmerów, że polskie produkty rolne są wysokiej jakości, a są tanie i skutecznie wypierają z rodzimego rynku artykuły krajowe, postanawia wprowadzić embargo. Od jutra! Byłby rwetes, krzyk, że tak nie można, że wspólny rynek, swoboda przepływu, etc. Ukraina nie jest jeszcze w UE, ale i umowa stowarzyszeniowa i inne istniejące akty prawne umożliwiają jej dostęp do unijnego rynku. Dlatego decyzja rządu polskiego, słowackiego i węgierskiego to niebezpieczny precedens, który może być bronią obosieczną. Na dodatek rząd skłóca się z Ukrainą, kiedy polskie firmy liczą na duży udział w odbudowie tego kraju. Otwiera kolejny konflikt z Komisją Europejską. A w Danii wodują pierwszego kontenerowca napędzanego czystym metanolem wytwarzanym dzięki energii słonecznej.

Warto dokładnie przeanalizować całe Orędzie o stanie UE. Zobaczyć, w którą stronę zmierza nasza Wspólnota i czy my zmierzamy także w tym kierunku, czy po raz kolejny tracimy szansę.

Maciej Zakrocki

Cały tekst tu >>

 

 

 

 

 

COPYRIGHTS BCC
CREATED BY 2SIDES.PL