Rząd podjął decyzję o powołaniu do końca tego roku Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), tj. organizacji łączącej dotychczasowe kompetencje sześciu podmiotów – Polskiego Funduszu Rozwoju, Agencji Rozwoju Przemysłu, Banku Gospodarstwa Krajowego, Polskiej Agencji Inwestycji Zagranicznych, Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Korporacji Ubezpieczeń Kredytowych. Celem tego przedsięwzięcia ma być koncentracja rozproszonych i powielających się zadań, które oddzielnie realizują dzisiaj wymienione wyżej instytucje oraz optymalizacja wykorzystania krajowych i unijnych środków finansowych, jakie przeznacza się w Polsce na wspieranie rozwoju gospodarki.
Po to, by nowo utworzona organizacja mogła w pełni zastąpić obecnie funkcjonujące struktury, Grupa PFR prowadzić ma działalność w obszarze bankowym, ubezpieczeniowym, inwestycyjnym oraz doradczo-promocyjnym. Dysponować też ma ogromnymi środkami; szacuje się, że największymi w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i jednymi z największych w Europie. Zgodnie z założeniami, ustawowymi beneficjentami działań Grupy PFR będą też wszystkie podmioty, które dla potrzeb rozwojowych korzystają ze wsparcia państwa, a więc duzi i mali przedsiębiorcy, samorządy, realizatorzy kluczowych projektów infrastrukturalnych, inwestorzy zagraniczni oraz gospodarka mieszkaniowa.
Brzmi to optymistycznie i powinno być ocenione pozytywnie. Zwłaszcza że tego typu rozwiązania bardzo skutecznie funkcjonują już w Niemczech, Francji i we Włoszech. Problem w tym, że posunięcie takie zapowiedział już 8 miesięcy temu – w pierwszej wersji Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) – wicepremier M. Morawiecki.
Dotychczas nie określono jednak żadnych szczegółowych zasad, w oparciu o które funkcjonować będzie ten nowy podmiot/Grupa. Nie wiadomo, jak dokładnie instytucja ta będzie zorganizowana i jak przejmować będzie od swoich poprzedników ich dotychczasowe projekty, a przecież te projekty trzeba będzie przejąć i rozliczyć, bo większość z nich ma charakter długoletniego wsparcia i w tym obszarze nie może być żadnych zakłóceń. Przekazano natomiast, iż przygotowano 12 zupełnie nowych produktów/pakietów pomocowych, odpowiadających standardowym potrzebom beneficjentów; nie wiadomo, czy zamiast istniejących obecnie, czy w uzupełnieniu do tychże. Rodzi to uzasadnione wątpliwości, czy przy takim podejściu, bez dopracowanej struktury organizacji i sposobu działania Grupy (nic bowiem na ten temat nie wiemy), szczytna idea poprawy systemu wsparcia nie spowoduje kłopotów z już realizowanymi przedsięwzięciami oraz czy w istocie będzie w stanie w pełni zastąpić likwidowane struktury. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę, iż dobre działanie podobnych instytucji w wysokorozwiniętych krajach europejskich nie jest miarodajnym przykładem dla Polski. Liczba podmiotów wymagających finansowego wsparcia rozwoju jest w naszym kraju dużo większa niż we Francji czy w Niemczech i inny jest charakter oczekiwanej przez nie pomocy. Podmioty polskie są też gorzej zorientowane i przygotowane do aplikowania o takie wsparcie. Instytucjonalne „oddalenie” i mniejsze zindywidualizowanie formuły aplikowania o wsparcie – co nieuchronnie będzie konsekwencją założonej koncentracji, w praktyce wpłynąć może – zupełnie wbrew intencjom ustawodawcy – na pogorszenie dostępu do środków rozwojowych przez firmy małe i średnie, a także przez innowacyjne firmy start-upowe. Projekty innowacyjne generowane w większych strukturach korporacyjnych nie będą miały takich problemów i to one, plus projekty inwestycyjne dużych firm i projekty infrastrukturalne zdominować mogą wypływ środków pomocowych.
Istnieje też inna, realna obawa, że elementem zakłócającym udzielanie wsparcia przez Grupę Polskiego Funduszu Rozwoju, zgodnie z założeniami przyjętymi przez autorów tego rozwiązania, będzie fakt nałożenia na Fundusz istotnych – wręcz kluczowych – zadań związanych z finansowaniem Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. SOR zaś nie jest tylko projektem gospodarczym, ale też politycznym, a więc w konsekwencji braku środków na realizację SOR (co najpewniej będzie mieć miejsce) nastąpi ograniczenie aktywności pomocowej Grupy PFR w sferach mniej ważnych dla SOR.
Powyższe oznacza, że proponowane zmiany systemu wsparcia przez państwo różnych form rozwoju, jako niezwykle wrażliwy dla gospodarki obszar, powinny być przeprowadzane w bardzo rozważny sposób, stopniowo, w oparciu o zbudowane wcześniej struktury administracyjne i przy zagwarantowaniu pełnej informacji dla potencjalnych beneficjentów. Tego zaś – jak można sądzić – nie dopełniono i stąd pojawia się ryzyko fiaska nowego rozwiązania.