We wtorek 8 lutego Rada Polityki Pieniężnej (RPP) ogłosiła piątą z rzędu podwyżkę stóp procentowych. Główna stopa, tzw. referencyjna lub bazowa, wzrosła z 2,25 do 2,75%, a jeszcze w pierwszych dniach października 2021 roku była na poziomie 0,1%. Ten szybki i znaczny wzrost w ostatnich czterech miesiącach był reakcją na silny wzrost inflacji cen dóbr i usług konsumpcyjnych, mierzonej zmianą indeksu CPI w ciągu roku, do poziomu 8,6% w grudniu 2021, czyli znacznie powyżej celu inflacyjnego NBP 2,5%. Przekroczenie celu jest dopuszczone prawem przez 2 lata. Ale w roku bieżącym oczekiwać należy dalszego wzrostu inflacji. Ponadto wzrost stopy procentowej obniża inflację ze znacznym opóźnieniem, szacowanym zwykle na około 4-6 kwartałów. RPP w swoim komunikacie przyznaje, że w tej sytuacji przekroczenie dwuletniego limitu jest już nieuniknione.
Nasuwają się następujące pytania:
- Jakich dalszych podwyżek stopy referencyjnej powinniśmy oczekiwać, aby to przekroczenie limitu nie było zbyt duże i nie trwało zbyt długo?
- Jakie będą skutki w kosztach obsługi dla kredytobiorców tych podwyżek?
- Jakie będą skutki dla inwestycji i wzrostu gospodarczego koniecznego dalszego zaostrzenia polityki monetarnej NBP?
- Jakie będą skutki dla realnej wartości oszczędności w postaci depozytów w bankach?
Tylko na pytanie 2. można dać jednoznaczną odpowiedź. Wynika to stąd, że każda zmiana stopy referencyjnej przekłada się praktycznie natychmiast na podwyższenie o tyle samo oprocentowania kredytów. Wartość kredytów gospodarstw domowych i przedsiębiorstw wynosi teraz nieco ponad 1400 mld zł, więc podwyżka stopy referencyjnej o 1 pp kosztuje kredytobiorców 14 mld zł. Wzrost z poziomu 0,1% do 2,75% kosztuje już 37 mld zł. To w skali gospodarki wzrost niewielki.
Odpowiedź na pierwsze pytanie zależy od siły presji płacowej oraz od kursów złotego wobec głównych walut zagranicznych, dolara i euro. Zmniejszenie ryzyka wojny między Rosją i Ukrainą, co wydaje się prawdopodobne, oraz dalszy nieunikniony wzrost stopy bazowej NBP wzmocniłoby złotego jeszcze w tym roku, ale presja płacowa w sytuacji bardzo niskiego bezrobocia może nadal rosnąć. Proponuję założyć, że inflacja w roku 2022 będzie stabilna na poziomie około 10%. Przy tym założeniu powinniśmy oczekiwać szeregu dalszych podwyżek stopy referencyjnej, do poziomu około 6-7% za około rok. Faktyczne wzrosty będą prawdopodobnie niższe, do poziomu około 5%.
Odpowiedź na pytanie 3. jest obarczona dodatkowym, obok negatywnego wpływu wyższych stóp procentowych na inwestycje i popyt konsumpcyjny, ryzykiem związanym z niskim stopniem pełnego zaszczepienia ludności na COVID 19 oraz możliwej kontynuacji bardzo kosztownej „wojny prawnej” z Unią Europejską.
Wreszcie odpowiedź na pytanie 4. Realna wartość depozytów bankowych będzie nadal maleć w tempie różnicy między stopą inflacji a oprocentowaniem depozytów. To oprocentowanie będzie też wzrastać, ale początkowo wolniej niż stopa referencyjna. Trzeba przyjąć, że wartość realna depozytów spadnie w roku 2022 o około 7%, czyli mniej więcej o tyle samo co w roku 2021. Podatek inflacyjny w obu latach wyniesie więc około 100 mld zł.
Komentarz głównego ekonomisty BCC prof. Stanisława Gomułki
Dodatkowe informacje:
prof. Stanisław Gomułka
Główny ekonomista BCC, minister finansów Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC,
tel. 609 556 506
e-mail: stanislaw.gomulka@bcc.org.pl
Mirosław Kasprzak
Rzecznik BCC
tel. 608 529 504
e-mail: miroslaw.kasprzak@bcc.pl